12.06.2015 13:25 0

Szczęście w nieszczęściu. Została okradziona - pomógł jej filantrop

Pani Małgorzata Gajkowska mieszkająca w Sopocie, wracała od lekarza z nowym aparatem słuchowym przeznaczonym dla jej męża, po drodze postanowiła wstąpić na zakupy. Podczas wybierania produktów, na chwilę odłożyła torebkę, w której oprócz dokumentów i portfela, znajdował się właśnie świeżo wypożyczony aparat słuchowy. Kiedy się odwróciła, okazało się, że torebki nie ma. Cała ta historia ma szczęśliwe zakończenie. Dzięki artykułowi na naszym portalu zgłosił się filantrop, który przekazał małżeństwu trzy aparaty słuchowe.

Do zdarzenia doszło 29 kwietnia popołudniu, w jednym z sopockich marketów. Aparat słuchowy o wartości ponad 2 000 złotych, pani Małgorzata wypożyczyła za kaucją na potrzeby jej męża Edwarda, który nie słyszy. Urządzenie w ogóle nie było celem kradzieży.

  • W torebce znajdowały się karty kredytowe, dokumenty, klucze od mieszkania, no wszystko co ważne. Na monitoringu widać idealnie, jak odkładam torebkę, a kiedy się odwracam i robię kilka kroków, to pani zza rogu wychodzi i ze stoickim spokojem bierze torebkę pod pachę i idzie do kasy – relacjonuje pani Małgorzata Gajkowska.

Zdarzenie od razu zakwalifikowano jako kradzież. Policjanci po przyjeździe spisali protokół oraz spatrolowali okolicę - niestety bezskutecznie. Po dwóch tygodniach odnaleziono torebkę w Ryjewie. Jej zawartość była jednak mocno wybrakowana. Sama torebka również była w nie najlepszym stanie.

  • Prawdopodobnie coś po niej przejechało, na to wskazują wgniecenia i ślady pozostawione na torebce oraz etui, w którym znajdował się aparat. W środku nie było już niczego, co mogłoby się w ogóle przydać – dodaje pani Małgorzata.

Po fali przykrych wiadomości okazało się, że ktoś postanowił pomóc państwu Gajkowskim. Znalazł się sponsor.

  • Skontaktował się ze mną pan Bratkowski. Myślałam, że to bajka, naprawdę wraca wiara w ludzi – mówi pani Małgorzata.

Dyrektor firmy Starkey Laboratories Poland Aparaty Słuchowe Tomasz Bratkowski przeczytał o sytuacji państwa Gajkowskich na naszym portalu.

  • Dyrektor pochodzi z Gdańska, więc stwierdził, że wspomoże tych państwa w tym nieszczęśliwym wypadku. Dla naszej firmy jest to dość naturalne, nierzadko pomagamy w takich sytuacjach - tłumaczy Ewelina Kaczyńska, przedstawiciel firmy Starkey Laboratories Poland Aparaty Słuchowe.

Aparaty słuchowe są potrzebne panu Edwardowi do normalnego funkcjonowania.

  • Sytuacja pana Edwarda jest na tyle trudna, że ma obustronny zaawansowany ubytek słuchu odbiorczego, ma problemy z usłyszeniem przeciętnej mowy podczas konwersacji, a co dopiero usłyszenie dźwięków cichych. W takich sytuacjach aparaty słuchowe stanowią coś niezbędnego w codziennym funkcjonowaniu, czyli komunikacji - wyjaśnia Bartosz Wiśniewski, protetyk słuchu.

Skradziony aparat słuchowy został wypożyczony za kaucją, która pokrywa koszty ewentualnych uszkodzeń. Urządzenie, jeśli nie zostanie zakupione, musi powrócić do sprzedawcy. Dlatego sponsor zajął się także tą sprawą.

  • Dziś (11.06) przekazaliśmy trzy aparaty, dwa urządzenia najwyższej klasy dla pana Edwarda oraz jeden równie dobry aparat, w zamian za ten kradziony, dla punktu protetycznego – mówi Ewelina Kaczyńska, przedstawiciel firmy Starkey Laboratories Poland Aparaty.

Kamery monitoringu zarejestrowały wizerunek potencjalnej złodziejki. Kobieta prawdopodobnie jest mieszkanką Sopotu.

Wcześniej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...